www.glikemia.fora.pl
cukrzyca - cichy zabójca
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.glikemia.fora.pl Strona Główna
->
Szkoła, praca, renta, emerytura
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
----------------
Tablica ogłoszeń
Stowarzyszenia diabetyków
Szkoła, praca, renta, emerytura
Tajemnice ludzkiego ciała
Cukrzyca i powikłania
Dieta, ruch i odpoczynek
Terapie naturalne
Pochwała sukcesu
Specjaliści i oferty zdrowotne
Księga Gości
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pią 22:26, 10 Maj 2013
Temat postu:
Pijaczka z PSD w Koszalinie
jurna małpka
Wysłany: Wto 11:46, 18 Gru 2012
Temat postu:
ale jaja z tej cukrowatej sowietki
Linda
Wysłany: Śro 8:03, 19 Wrz 2012
Temat postu:
8IYC4B
TSz
Wysłany: Czw 23:27, 12 Lip 2012
Temat postu: RPO przeciwko naruszaniu godności
RPO przeciwko naruszaniu godności w książce do angielskiego
dzisiaj, 20:20
RPO Irena Lipowicz zwróciła się do pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz o interwencję ws. książki do nauki j. angielskiego. Znalazły się w niej zdania typu: "Tom will rape Linda tomorrow", co w książce przełożono na polski jako "Tomcio zgwałci Lindę jutro". MEN podkreślił, że nie jest to podręcznik szkolny.
Sprawa dotyczy treści opublikowanych w książce "Angielskie Czasy - już prościej wytłumaczyć się nie da!" autorstwa Walta Warena, wydanym przez Oficynę "NAJA-press".
RPO tłumaczy w liście do Kozłowskiej-Rajewicz, że zaniepokojenie budzą treści zawarte w jednym z rozdziałów publikacji.
W liście RPO podaje przykłady zdań w języku angielskim oraz ich tłumaczeń na język polski, znajdujące się w książce, m.in.: "Present Simple — Linda is raped every day = Linda jest gwałcona codziennie", "Past Simple - Linda was raped yesterday — Linda została zgwałcona wczoraj", "Future Simple - Tom will rape Linda tomorrow = Tomcio zgwałci Lindę jutro".
Do sprawy odniosło się również Ministerstwo Edukacji Narodowej. Rzeczniczka prasowa MEN Joanna Dutkiewicz wyjaśniła, że wspomniana publikacja nie jest podręcznikiem szkolnym i nie jest dopuszczona do użytku szkolnego.
"Szczegółowe warunki i tryb dopuszczania do użytku szkolnego podręczników, regulują przepisy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 8 czerwca 2009 r. w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników (Dz. U. Nr 89, poz. 730). Używanie terminu »podręcznik«, co do tej książki jest mylące i wprowadza opinię publiczną w błąd" - czytamy w oświadczeniu resortu.
RPO w liście do pełnomocnika rządu ds. równego traktowania zauważyła także, że w tej książce znajduje się znacznie więcej przykładów tłumaczeń "naruszających poczucie godności dużej grupy obywateli". Lipowicz poprosiła Kozłowską-Rajewicz o "podjęcie działań zmierzających do wyeliminowania opisanych praktyk".
Rzecznik podkreśliła, że kształtowanie obrazu kobiet w sposób naruszający ich godność ma wpływ na sposób ich traktowania we wszystkich dziedzinach życia.
"Zjawisko to może mieć również wpływ na poruszane w debacie publicznej problemy dyskryminacji kobiet w sferze zawodowej czy społecznej, w ekstremalnych przypadkach, może prowokować do przestępstw na tle seksualnym. Należy podkreślić, że w demokratycznym państwie prawa edukacja o prawach człowieka powinna zajmować szczególnie istotną rolę także ze względu na wpływ, jaki wywiera w zakresie nastawienia obywateli do grup społecznych będących ofiarami uprzedzeń" - zwróciła uwagę RPO w piśmie.
Jak poinformowano w sekretariacie biura Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania, dokument od Rzecznika Praw Obywatelskich dotarł do biura mailem w środę. Odpowiedź ma zostać sformułowana "w najbliższym czasie".
(TSz)
DANA
Wysłany: Sob 5:09, 23 Cze 2012
Temat postu:
MĄDREJ GŁOWIE GOŚĆ DWIE SŁOWIE. LEKARZ TEŻ CZŁOWIEK.
I CO MI ZROBISZ? DZISIAJ JUZ WSZYSTKO MOŻNA
DC
Wysłany: Pon 6:48, 28 Maj 2012
Temat postu:
Świąteczne przyzwolenie - Kapka alkoholu dla cukrzyka
: Il;ona Stec
"Biała" - pieczona, smażona, gotowana. Jeszcze sycący żurek, szynki, kiełbasy. pieczenie, pasztety... Do tego ogromne ilości jaj w majonezowych sosach i obowiązkowe baby, mazurki, serniki - to tradycyjny zestaw świąteczny, którego na wielkanocnych stołach zabraknąć nie może. Takim pokusom oprzeć się nie sposób. (...)
- Ja sama udzielam swoim pacjentom w święta pewnej "dyspensy", nawet na odrobinę alkoholu - mówi doktor Danuta Cybulska, diabetolog z koszalińskiej "Polikliniki" MSWiA, opiekująca się pacjentami chorymi na cukrzycę. - Przecież życie jest życiem. Zawsze staram się jednak uświadomić im, że mimo świąt, choroba wciąż jest i należy o tym pamiętać.
(...)
Osoby chore na cukrzycę i choroby układu krążenia - bo mają one podobną dietę - nawet w czasie świąt powinny starać się jeść chude wędliny i mięso, a ponadto ryby (można zarówno chude, jak i tłuste). W ich świątecznym menu powinno też znaleźć się dużo warzyw i owoców, a ponadto odtłuszczone produkty i przetwory mleczne oraz gruboziarniste pieczywo.
Odrobina oleju do potraw nie zaszkodzi, ale majonez już zdecydowanie jest odradzany. W niewielkich ilościach dozwolone jest i ciasto, ale też nie każde. Najlepsze byłoby drożdżowe, jednak bez kruszonki i lukrowej polewy.
Można też pozwolić sobie na kawałeczek sernika, z bakaliami nawet, byle bez podkładu z ciasta i bez polewy, czyli - wiedeński, ewentualnie sernik "na zimno" z galaretką i owocami. Inne ciasta, lepiej sobie darować.
Osoby chore na schorzenia wątroby powinny zdecydowanie unikać potraw tłustych, smażonych, pieczonych, duszonych, smalcu, majonezu. Powinny też ograniczyć jedzenie jajek.
Esculap
Wysłany: Pią 7:16, 18 Maj 2012
Temat postu: Jak odsunąć alkohol od szkół, koszar, kościołów i szpitali
Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, jak mierzyć odległość punktów sprzedaży i podawania napojów alkoholowych od obiektów chronionych. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nie określa tu żadnych konkretnych kryteriów.
Ogólne stwierdzenia, że zasady usytuowania miejsc sprzedaży i podawania alkoholu muszą być zgodne z ogólnymi założeniami ustawy, pozwalają na bardzo różną ich interpretację. Powszechnie za obiekty chronione uważa się kościoły i inne obiekty sakralne, cmentarze, placówki oświatowe, domy studenckie, szpitale, koszary.
Uchwała Rady Miejskiej we Wrześni w woj. wielkopolskim z 2003 r. (obowiązująca jeszcze w 2010 r.) ustalała, że odległość co najmniej 50 m między punktami sprzedaży i podawania napojów alkoholowych a obiektami chronionymi powinna być mierzona drogą dojścia utwardzonymi częściami gruntu, z których mogą korzystać lub korzystają piesi, od drzwi wejściowych (wyjściowych) punktu sprzedaży do najbliższego punktu obiektu chronionego.
Zasady te zakwestionował prokurator rejonowy we Wrześni. Zarzucił, że są niejasne, nieprecyzyjne i mogą w praktyce prowadzić do obchodzenia ustawy. Gdy rada odmówiła zmiany uchwały, prokurator rejonowy złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Sąd przyznał mu rację i stwierdził nieważność zaskarżonych paragrafów uchwały. Rada Miejska we Wrześni zaskarżyła wyrok do NSA.
– Ta metoda się sprawdza, nie wywołuje kontrowersji. Podczas całego okresu funkcjonowania uchwały nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości w udzielaniu zezwoleń na sprzedaż czy podawanie alkoholu – zapewniała podczas rozprawy w NSA przedstawicielka RM Wrześni, radca prawny Magdalena Podsiadłowska-Pawlak.
– Ludzie chodzą także ścieżkami, są też drogi wewnętrzne, nie tylko drogi publiczne. Art. 12 ust. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości, który uprawnia rady gmin do ustalania zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych, nie przewiduje tu żadnych kryteriów.
Główny cel ustawy to ograniczenie dostępności alkoholu
NSA podzielił jednak stanowisko WSA i oddalił skargę kasacyjną. Oba sądy podkreśliły, że upoważnienie ustawowe z art. 12 ust. 2 ustawy nie oznacza zupełnej dowolności w określaniu zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych.
Uzasadniając wyrok NSA, sędzia Zofia Borowicz powiedziała, że te zasady należy określać zgodnie z celami ustawy, a więc jak najmniejszą dostępnością alkoholu. Prokurator i WSA słusznie zakwestionowali ustalenia, które były tak nieprecyzyjne, że mogły wzbudzać wątpliwości interpretacyjne i umożliwiać wykorzystywanie ich do obejścia prawa.
Odległości powinny być mierzone wzdłuż osi bądź krawędzi jezdni dróg publicznych, łączących obiekty chronione z miejscami sprzedaży bądź podawania napojów alkoholowych – stwierdził NSA. Dopiero jeżeli między tymi miejscami nie ma dróg publicznych, można w dalszej kolejności przewidzieć inny sposób mierzenia odległości. Rady gmin mogą też nawiązywać do pojęć zdefiniowanych w art. 21 pkt 1 ustawy. Określają one najbliższą okolicę punktu sprzedaży napojów alkoholowych.
Od 2011 r. Września ma już nową, zmienioną uchwałę, w której zastosowano takie właśnie zasady.
Sygnatura akt: II GSK 497/11. ("Rzeczpospolita")
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin